Z początkiem marca właściciel marki Purmo podnosi ceny swoich kaloryferów. Jak łatwo się domyśleć, w tym roku zmiana cen także jest w górę. Sytuacja jest taka sama u podobnych firm w branży instalacyjnej. Od wielu lat ceny wyrobów gotowych systematycznie idą w górę po kilka procent w ciągu roku. Jest to o tyle ciekawe, że publiczne głoszone tezy o inflacji rocznej w granicach 2% a często poniżej 1% za ostatni rok, mają się nijak do publikowanych zmian cen wyrobów gotowych w przemyśle. Jedynym wytłumaczeniem mogą być problemy w produkcji a tym samym przewaga popytu nad podażą. Jednak w przypadkugrzejników Purmo, istnieje na rynku szeroka liczba wytwórców grzejników płytowych i dekoracyjnych, oferujących nie tylko niższe ceny, ale także krótsze terminy realizacji zamówienia. W przypadku grzejników ozdobnych, łazienkowych czas oczekiwania w Purmo wynosi miesiąc. Dla produktów malowanych na zamówienie oraz dla serii Aquilo grzejników podłogowych okres oczekiwania wynosi nawet 8 tygodni. Jedynym wytłumaczeniem sytuacji może być rozpoznawalność marki. Jeśli zapytać znajomych o markę grzejników, to jeżeli padają odpowiedzi to jest to w 80% właśnie produkt Purmo. Koncern Retting Heating wiele lat temu prowadził bardzo szerokie akcje reklamowe. Wiele osób kojarzy markę Purmo z ikoną kota wkomponowanego w logo tej marki. Symbol ten był tak zakorzeniony, że wiele lat temu gdy doszło do zmiany logo, to firma miała problem wizerunkowy. Rzadko się zdarza, że producent ma tak mocno utrwalone logo wśród odbiorców. Sytuacja ta jest o tyle ciekawa że Purmo nie jest marką globalną. Jest rozpoznawalna w tylko na naszym kontynencie i największym uznaniem cieszy się właśnie w Polsce. Kolejnym regionem z popularnością o połowę mniejszą jest Finlandia. Wykreowana jeszcze w epoce przed internetowej rozpoznawalna marka zaczyna jednak chyba cierpieć z powodu zaniedbań działu marketingu. Webowe narzędzia do śledzenia popularności fraz w wyszukiwarkach pokazują wyraźnie, że popularność kaloryferów Purmo pomału, ale systematycznie spada.